Szósta odsłona przyniosła to, na co czekaliśmy od wejścia kandydatów na gospodarstwa: randki sam na sam. To tu padają najważniejsze słowa, tu też najszybciej widać, które relacje mają sens poza kamerami. Jedni przyspieszają i jasno się deklarują, inni uczciwie zamykają wątki. Zrobiło się romantycznie, ale i gorąco.
Krzysztof: „Ja już podjąłem decyzję”
Na Podlasiu wątpliwości topnieją. Milena, obserwując ciepło i swobodę między Krzysztofem a Agnieszką, sama zauważa, że „nie iskrzy”. I ma rację – randka Krzyśka z Agnieszką jest przełomem. Pada wprost: „Chciałbym, żebyś została na dłużej… Ja już decyzję podjąłem”. Krzysztof dziękuje Milenie za udział, a resztę czasu chce poświęcić tylko Agnieszce. W tej parze widać i chemię, i codzienny komfort – to duet z realnym potencjałem.
Basia: sielsko, ale konkretnie. Grzegorz żegna się z gospodarstwem
U Basi ciepły klimat nie przykrywa sedna: rolniczka zaczyna ciąć listę. Podczas spaceru z Grzegorzem nazywa rzeczy po imieniu – zatrzymali się w strefie koleżeńskiej, bliżej jej do Michała i Mateusza. Grzegorz przyjmuje decyzję z klasą i wyjeżdża. W zapowiedziach majaczy też wątek Mateusza, który po szczerej rozmowie może spakować walizki, co zostawiłoby Basi Michała jako jedynego kandydata. Kluczowe u niej pozostaje to samo: uczciwy komunikat i gotowość do życia „tu i teraz”, na Kurpiach.
Roland: gra o randkę i narastająca burza
Po „jajkach na miękko” Roland organizuje „Państwa–miasta”, by wskazać partnerkę na pierwszą randkę. Zamiast zabawy – kolejna arena rywalizacji. Kasia próbuje sterować zasadami, by wymusić na Rolandzie własny wybór, ale zwycięża Karolina i to z nią rolnik jedzie na spotkanie. Napięcie rośnie; Kasia nie kryje frustracji i mówi, że „jest na granicy, żeby odjechać”. Widzimy ją później zapłakaną przy spakowanych walizkach. Roland przyznaje, że szuka konkretu, a presja decyzji go blokuje. Na prowadzeniu – Karolina i Ola, lecz jeśli Roland nie zacznie klarownie komunikować, ktoś podejmie decyzję za niego.
Gabriel: randka, która zmienia układ
U Gabriela poranek znów jest „roboczy”, ale najważniejsze odbywa się na trawie nad wodą. Choć początkowo faworytką wydawała się Klaudia, pierwszą randkę dostaje Karolina – i iskrzy. Bliskość, naturalność, dotyk – po tym spotkaniu Gabriel mówi otwarcie, że musi podjąć decyzję, by nie robić złudnych nadziei. Obawia się reakcji Klaudii, rozważa też, czy iść jeszcze na randkę z Weroniką, czy uczciwiej od razu zamknąć wątek. Krótkie podsumowanie? Gabriel wchodzi w tryb „konkrety”.
Arek: pytania zamiast testów – poznawanie bez skrótów
U Arka zamiast konkursów – gra w pytania. Losowane karteczki dotykają spraw ważnych: dzieci, granic, „motylków”, wiary w związek „na zawsze”. To dobrze ustawia rozmowy – bez półsłówek i bez fajerwerków. W pracy dalej widać zgranie całej trójki, ale faworytka nie jest jeszcze ogłoszona. Arek konsekwentnie sprawdza kompatybilność wartości i codziennego rytmu.
Kto przyspiesza, kto hamuje?
-
Na prowadzeniu: Krzysztof + Agnieszka (jasna deklaracja); u Gabriela po randce wyraźnie rośnie Karolina.
-
U Basi: Michał w grze, Grzegorz żegna się; przyszłość Mateusza – pod znakiem zapytania.
-
U Rolanda: serce bliżej Karoliny/Oli, ale sytuację „pisze” napięcie z Kasią.
-
U Arka: decydują wartości i rozmowa, nie tempo. Finał selekcji dopiero się klaruje.
Co dalej?
Następny krok to skracanie list i… życie w dwójkach. Teraz każde „tak” i „nie” będzie jeszcze bardziej ostateczne. Jeśli ktoś miał coś dopowiedzieć – to ostatni dzwonek.
